TEMAT:

Ja tak niestety zaczynalem? wiem ze to glupie :D ale co mialem zrobic, nie skoncylem zadnej szkoly i nic. Mimo to idzie coraz lepiej. A jak zaczynaja zespoly na przyklad rockowe? Na poczatku graja covery znamych przebojowaby sie sprawdzic ;p Nie mowimy tu tez o sposobie tworzenia ale o tym jak zaczac :D Trzeba trenic na czyms glupim i zupelnie prostym zeby pozniej tworzyc coraz to smielsze projekty.

Wychodzę z założenia, że do muzyki trzeba mieć talent.

Lukas powiedział coś co nie podlega dyskusji ;)
bez 2 zdań :)
pozdrawiam

Oo mam talent !!? :D <drapie_sie_po_glowie> hehe

Lucas Klauze napisał:

Wychodzę z założenia, że do muzyki trzeba mieć talent.

No niestety, wychodzi na to ze tak, jestem doskonalym przykladem, wymyslam zupelnie glupie rzeczy bo moze sam nie wiem skad sie to bierze, tego sie chyba nie da wytlumaczyc, pokazac, nauczyc.

Siemka All

Ja wytworzyłem swoistą technikę w komponowaniu utworów,leci to mniejwięcej tak -
Z góry zakladam z ilu akordów składa się melka i ref -to wyznacza mi rodzaj utworu
startuję z tempa 120 BPM ,melodia jaka mi chodzi po głowie wcale nie wyznacza w jakich tonacjach będzie ona ,,kraszona,, jak każdy wie każdą melkę można dzwignąc lub obniżyć.
Patern musowo 64 klatki używam kicka jako metronomu(lubię go słyszeć wyrażnie metronom mnie drażni).
Często zaczynam od sphere i lubię delikatnie nakładać dwa rodzje basu z wyciszenia startując
Gdy już stworzę conajmniej minuta wyrażnego trzonu po prostu na keyboardzie zawnetrznie oddaję się improwizacji która pomaga mi w tworzeniu pogłosów ,teł przerywników i całej masy niezliczonych kombinacji.Gdy już dopiszę w paterny te,,drobiazgi,,zaczynam testy łącząc kanały z instrumentami potem jak DR.Kidler szaleję ze skalpelem i wycinam raz na zawsze niepotrzebne rify.W ten sposób powstaje surowa konstrukcja i zaczynam experymentować począwszy od tempa a kończąc na barwach syntków(o wave-ach zewnętrznych nie wspominając).
Lubię używać kompresorów ,phazera i reverbów.Perkle często robie w eFeLu jest tam tyle zasobów że zewnętrzne pluginy są mi żadko potrzene co nie znaczy że nie używam(czasami).

To jedna z wielu ewntualności jak zaczynam tworzyć muzę, jednak często poprostu przelewam w sekwenser to co wystukam na keybie a potem stroję to jak choinkę .Jak to czasami jest z choinkami jedne świecą drugie płoną jeszcze inne schną.Tak więc mam hobby które mi się nie nudzi a nawet zmusza mnie to do rozwijania wiedzy w tym kierunku .Nikt nie musi popierać moich metod
byćmoże zadaję sobie zadużo trudu ale ...każdy tworzy po swojemu i na to nie ma reguły
efekt końcowy albo się podoba albo nie a jeśli się niepodoba to zaczynam na nowo w zupełnie innym klimacie .Niewiem dlaczego ale ze mną jest tak gdy mi coś w utworze nie wychodzi poprostu odstępuję od niego i gram w zupełnie innym klimacie by dać uszom odpocząć po takim przerywniku jak to nazywam przychodzą do głowy nowe pomysły i to często lepsze niz te co były w pierwotnym założeniu.


Reasumując dobrze jest używać różnego rodzaju kompresorów i innych narzędzi w mixerze
instrumenty nabierają innego blasku.

zależy dla kogo ma być wypasiona lub jest - myślę ,ze wszystkie rzeczy na tym świecie są wypasione tylko albo podoba się to nam lub nie podoba dla twórcy będzie w większości każdy kawałek dobry lub jakaś inna rzecz dla odbiorcy może być różnie

Wszysko wychodzi z głowy( mówią na to wena , natchnienie...) palce to przetwarzają w
dźwięki. A "sposób na wypasioną nutę" o ile się nie ma odrobiny talentu , to szkoła muzyczna a w niej przedmiot teoria i technika kompozycji. A nawet, jak się ma talent to: praca, praca...
i do znudzenia praca. Drogi na skróty nie ma. Wirtuoz dowolnego instrumentu ciężko pracuje, żeby to co w sercu przelało się na dźwięki trzeba nim być( komputer i oprogrogra-
mowanie to też instrumenty).
kakule